Stało się już tradycją, że przed świętami Bożego Narodzenia odwiedzamy kombatanta, żołnierza NSZ i AK, p. Andrzeja Kiszkę. Nie inaczej było w tym roku. W sobotę (20 grudnia), wybraliśmy się kilkunastoosobową grupą (przedstawicielka Patriotycznej Pogoni Szczecin, członkowie ZŻ NSZ Okręg Szczecin, Młodzież Wszechpolska, ONR) do Sienna Dolnego, gdzie mieszka p. Andrzej ze swoją uroczą małżonką, p. Mirosławą. Zabraliśmy ze sobą 7 dużych paczek świątecznych (wypełnionych po brzegi produktami, które zebraliśmy wśród kibiców Dumy Pomorza), żelazko – prezent od ONR, a także kalendarz z Żołnierzami Wyklętymi (w którym przedstawiony jest także p. Andrzej) podarowany przez ZŻ NSZ Okręg Szczecin.
Pan Andrzej, jak zawsze, wypatrywał nas od wczesnych godzin porannych. Jak mówiła jego żona, nie mógł się doczekać na nasz przyjazd, na samą myśl o spotkaniu ożywiał się i błyszczały mu oczy. Odwiedziny patriotycznej młodzieży wiele znaczą dla tego zasłużonego Polaka.
Ugoszczono nas herbatą, kawą, uściskiem i podziękowaniami za to, że jesteśmy i pamiętamy. Pani Mirosława nie kryła łez wzruszenia. Nas szczególnie ucieszyła forma kombatanta. Ku naszemu zdziwieniu, zaczął on opowiadać o swoim partyzanckim losie, naszkicował nawet leśny bunkier, w którym ukrywał się przez kilkanaście lat. Niezwykła opowieść wprawiła nas w zdumienie, gdyż p. Andrzej nie zwykł za wiele opowiadać o sobie i swoim życiu. Zazwyczaj więcej o nim samym mówiła jego żona i syn, Janek. Tym razem było inaczej, co nas niezwykle uradowało. Z zapartym tchem słuchaliśmy opowieści o 10 bunkrach, w których naprzemiennie przebywał nasz Bohater, o świetnym zarządzaniu przestrzenią, dopasowaniu się do leśnych warunków; o więzieniach, buncie wywołanym w jednym z nich; o szpiclach, karach, pobiciu brata p. Kiszki, za to, że go nie wydał. Kontakt z żywą historią, przeniesienie nas do tamtych czasów przez tego wyjątkowego człowieka – bezcenna rzecz.
„Z Andrzejem Kiszką służyliśmy w tych samych oddziałach. Po likwidacji oddziału w 1950 roku i śmierci dowódcy ukrywał się przez 11 lat w ziemiance, w tym czasie przebył dwukrotnie zapalenie płuc, stawów, serca, całe lata przebywał sam, pogrzebany w ziemi - wspominał Jan Sz. ps. "Granat", kolega Andrzeja Kiszki z oddziału.” (za solidarni.waw.pl)
Razem z innymi organizacjami patriotycznymi liczymy, że uda się przywieźć p. Andrzeja 8 stycznia na wykład Leszka Żebrowskiego. Historyk będzie mówił właśnie o naszym kombatancie, byłoby więc idealnie, gdyby i sam bohater zaszczycił nas swoją obecnością tego dnia.
Już teraz serdecznie zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w tym wydarzeniu. Szczegółowe informacje wkrótce.
Wszystkim Darczyńcom, osobom, którym nie jest obojętny los p. Andrzeja Kiszki, dziękujemy z całego serca! Bez Was nie udałoby się zgromadzić takiej ilości żywności, łakoci, środków czystości … Uwierzcie, to, co zobaczyliśmy w oczach naszego kombatanta i jego żony, gdy wnieśliśmy wszystkie paczki… Nie da się tego opisać słowami. Nie chodzi tylko o rzeczy, ale przede wszystkim o serce, pamięć i szacunek. Tego nie da się kupić za żadne pieniądze.
Patriotyczna Pogoń Szczecin